Napowietrzanie wody w akwarium
Napowietrzanie akwarium to jedno z najbardziej oczywistych i zarazem wywołujących najwięcej kontrowersji zagadnień w akwarystyce. Ma ono swoich zagorzałych zwolenników i przeciwników, a prawda – jak zawsze – leży gdzieś pośrodku.
Dawniej brzęczyk, który napowietrzał wodę w akwarium, uważany był za coś oczywistego. Dziś wielu akwarystów z niego rezygnuje. Ale czy słusznie? Czy nie narażają swoich ryb na niebezpieczeństwo? I czy tlen potrzebny jest na pewno tylko rybom?
Natlenianie akwarium wbrew pozorom nie jest zagadnieniem prostym. Tlen dość trudno rozpuszcza się w wodzie, a na dodatek im jest ona cieplejsza, tym trudniej ten proces zachodzi. Jednocześnie zapotrzebowanie na tlen rośnie wraz ze wzrostem temperatury, a więc natura sama sobie utrudnia zadanie. A zadaniem tym jest dostarczenie organizmom żywym tlenu, który jest im niezbędny w procesie oddychania. Co więcej, organizmy zmiennocieplne przeprowadzają procesy fizjologiczne z różną intensywnością, w zależności od temperatury. W pewnym uproszczeniu możemy powiedzieć, że im jest cieplej, tym szybciej to następuje. Dlatego właśnie ich zapotrzebowanie na tlen rośnie wraz z temperaturą.
Zapotrzebowanie na tlen
Do tej pory pisałem głównie o rybach, ponieważ zwykle z nimi utożsamiamy zapotrzebowanie na tlen w akwarium. Jest jednak pewna grupa organizmów, których zapotrzebowanie to jest duże, a bez nich ryby będą miały w akwarium prawdziwe kłopoty. Mam tu na myśli bakterie. Choć ich nie widać, odgrywają bardzo ważną rolę. Wiele gatunków bakterii jest bardzo pożytecznych w akwarium i powinniśmy o nie dbać. To właśnie one wykorzystują toksyczne produkty przemiany materii ryb i przetwarzają je w substancje znacznie mniej szkodliwe. Mówiąc oględnie, gdyby nie bakterie, to ryby pływałyby w szambie. Na szczęście istnieją mikroorganizmy, które chętnie się mnożą i bez protestów z nami współpracują. Robią to bardzo ochoczo i prawie za darmo. Jedyne, czego potrzebują, to ruch wody i rozpuszczony w niej tlen. Jak dużo jest bakterii w akwarium? Tego nikt nie wie, bo każde akwarium jest zupełnie inne. Ale jeśli uświadomimy sobie, że każdy dorosły człowiek dźwiga w swoim wnętrzu 2-3 kg pożytecznych bakterii, daje to pewne pojęcie, jak ważne są one dla życia i zdrowia. W akwarium jest tak samo.
Co napowietrza wodę w akwarium
Napowietrzanie wody najczęściej polega na dostarczeniu do akwarium małych bąbelków powietrza, które zanim uciekną z wody, troszeczkę ją dotlenią. Im mniejsze są te banieczki i im dłużej utrzymują się w wodzie, tym skuteczniej zachodzi proces wymiany gazowej.
W niewielkich akwariach z małym filtrem napowietrzanie zazwyczaj odbywa się poprzez zasysanie powietrza wężykiem przyczepionym do dyszy filtra. W tym sposobie napowietrzania wykorzystywane są ciekawe, znane nam wszystkim podstawowe prawa fizyki. Jest ono bezpieczne i tanie, ponieważ nie wpływa na zużycie prądu. Jeśli końcówka wężyka znajdująca się ponad wodą zakończona jest odpowiednią nakładką, taki sposób jest też względnie cichy i nie powoduje ryzyka wycieku wody.
Drugą popularną metodą jest stosowanie pompy napowietrzającej odpowiednio dobranej do wielkości akwarium. Dzięki elektromagnesom i gumowym membranom wtłacza ona powietrze cienkim wężykiem pod powierzchnię wody akwarium. Wężyk powinien posiadać dyfuzor – końcówkę rozbijającą strumień powietrza na drobne bąbelki. Ten sposób jest skuteczniejszy, ale nie wolny od wad. Wężyk trzeba jakoś ukryć w akwarium, żeby go nie szpecił. Na wężyku należy zainstalować zawór zwrotny, aby w razie awarii woda nie cofała się i nie zalała urządzenia. Naprawdę ciche są zazwyczaj droższe pompy, a te najtańsze nie bez powodu nazywane są brzęczykami. Ponieważ jest to urządzenie mechaniczne, wymaga okresowej konserwacji: czyszczenia filtra powietrza (o ile występuje), wymiany membrany itd.
Trzecią metodą napowietrzania akwarium jest wykorzystanie deszczownicy, czyli długiej końcówki filtra z wieloma otworami, która zwykle umieszczona jest nad powierzchnią wody. Tradycyjne wykorzystanie deszczownicy jest stosunkowo głośne. Woda wypływa z niej ze zwiększonym ciśnieniem, dzięki czemu wpada do akwarium, powodując wzburzanie jego powierzchni i tworzy niejako przy okazji warunki ułatwiające wymianę gazową.
Wszystkie wymienione wcześniej sposoby można zaliczyć do metod tradycyjnych. Stanowią najprostszą odpowiedź na pytanie, jak napowietrzyć wodę w akwarium. Są bardzo skuteczne w akwariach biotopowych, zwłaszcza z ciepłą wodą i sporą obsadą ryb. Ich zaletą jest wysoka skuteczność, a główną wadą dźwięki, jakie się pojawiają podczas ich stosowania.
Natlenianie akwarium jednak nie zawsze wiąże się z wytwarzaniem bąbelków i hałasem. W coraz popularniejszych akwariach roślinnych wielu akwarystów prawie całkowicie rezygnuje z napowietrzania. Ten trend przenosi się także na inne rodzaje akwarystyki.
Wspomniana już wcześniej deszczownica może być wykorzystana także w inny sposób. Całkowicie zanurzona, ustawiona tak, by wywoływać ruch tafli wody, działa może trochę mniej skutecznie, ale za to zupełnie bezgłośnie. Falujące lustro wody ma czasem nawet kilkukrotnie większą powierzchnię niż woda stojąca, a na dodatek znajduje się w ruchu. Oba te czynniki ułatwiają wymianę gazową. Ruch wody jest bardzo często niedoceniany, a to on odgrywa większą rolę niż sama powierzchnia. Wymiana gazowa zachodzi podobnie jak wymiana ciepła, jest intensywniejsza w ruchu. Każdy z nas sprawdził to wielokrotnie, uruchamiając wiatrak w upalny dzień, wystawiając dłoń przez okno jadącego samochodu lub polewając oparzoną skórę strumieniem zimnej wody.
Ruch i falowanie powierzchni wody można więc wykorzystywać w akwarium, nawet jeśli nie dysponujemy deszczownicą. Wystarczy odpowiednie ustawienie dyszy wylotowej filtra, która poruszając taflą sprawia, że woda samoistnie się natlenia.
A co, jeśli to nie wystarcza?
Jest jeszcze jedna metoda, która w Polsce nie jest zbyt popularna i znają ją głównie hodowcy krewetek. Mam na myśli oksydator – mały zbiornik wypełniony płynem (najczęściej nadtlenkiem wodoru), uzupełniony katalizatorem i zamknięty półprzepuszczalną ceramiczną zakrętką. Oksydator „produkuje” drobne pęcherzyki czystego tlenu, a produktem ubocznym jego działania jest czysta woda. Nie wymaga prądu, nie hałasuje, jest dyskretny i tani w eksploatacji. Wystarczy od czasu do czasu uzupełniać płyn i to wszystko. Niestety jest to urządzenie małe, niezbyt skuteczne w dużych akwariach. Niemniej w zbiornikach do 60 litrów sprawdza się wyśmienicie.
Tlen i dwutlenek węgla
Jest jeden mit, z którym chciałbym się rozprawić. Mówi on o tym, że napowietrzanie wody w akwarium powoduje usuwanie z niej dwutlenku węgla. Niektórzy nawet twierdzą, że działa to także w drugą stronę. Wiele razy czytałem na ten temat i słyszałem od popularnych akwarystów o dużym autorytecie, że w napowietrzanym akwarium szybciej kończy się CO2 w butli. Zagadnienie to jest ważne w akwarystyce roślinnej, w której podaż CO2 jest bardzo istotnym czynnikiem wpływającym na florę akwariową.
Tlen w wodzie nie powoduje anihilacji dwutlenku węgla, a wręcz jest niezbędny do jego powstawania. Dwutlenek węgla w wodzie rozpuszcza się około 200 razy lepiej niż tlen i wcale nie jest taki chętny do uciekania, ponieważ sama obecność tlenu w wodzie nie sprawia, że CO2 ma się w niej źle. Faktycznie pęcherzyk powietrza wytwarzany przez napowietrzacz zawiera znacznie mniej CO2 niż woda wokół niego, więc dwutlenek węgla, dążąc do równowagi, przenika do wnętrza bąbelka powietrza i wraz z nim ucieka z akwarium. Jednak jest to proces mało wydajny i z punktu widzenia akwarysty praktycznie nieistotny.
Czy napowietrzacz jest potrzebny w akwarium
Omówiliśmy już kwestię tego, jak natlenić wodę w akwarium, zostało najważniejsze, czyli decyzja, czy w ogóle potrzebujemy napowietrzania.
Można długo teoretyzować na ten temat, ale nic nie zastąpi wiedzy praktycznej. Jeśli w naszym nienapowietrzanym akwarium ryby są zdrowe, nie próbują łapać powietrza znad tafli wody, a do tego podchodzą do tarła, to możemy zakładać, że napowietrzanie jest im niepotrzebne. Sytuacja jednak w każdej chwili może się zmienić.
Warto sprawdzić natlenienie wody testem akwarystycznym. Najlepiej wykonać kilka pomiarów w różnych warunkach. A jakie to warunki?
Ważna jest przede wszystkim pora dnia. W akwarium z bogatą obsadą roślinną tlenu może być mniej o poranku, a najwięcej pod wieczór. Innym czynnikiem powodującym wahania natlenienia jest karmienie. W niedługim czasie po karmieniu, kiedy pokarm zaczyna być metabolizowany przez zwierzęta, ilość tlenu w wodzie może gwałtownie spadać, ponieważ zapotrzebowanie na niego jest wtedy najwyższe. Latem, kiedy temperatura zewnętrzna jest dość wysoka, rozpuszczalność tlenu w wodzie maleje i znów może go w akwarium brakować.
Jeśli przytrafi się w akwarium choroba i stosujemy leki, zwykle wzrasta zapotrzebowanie na tlen, a większość kuracji przebiega szybciej i bezpieczniej w dobrze natlenionym akwarium.
Należy jednak pamiętać, że nawet jeśli z naszych pomiarów wynika, że mamy w akwarium dość tlenu dla jego mieszkańców, może się zdarzyć sytuacja awaryjna. Choć przez ostatnich kilka lat w żadnym swoim akwarium nie wykorzystałem napowietrzacza, śpię spokojniej ze świadomością, że mam takie urządzenie w szafce i w każdej chwili mogę z niego skorzystać.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.