Często na grupach pytacie mnie o mój zbiornik, o to, jak powstają moje projekty od strony praktycznej oraz jakiego sprzętu używam. Wychodząc naprzeciw Waszym oczekiwaniom, opiszę krok po kroku jak powstają moje akwaria.
Pokażę Wam poprzez jakie fazy przechodzi akwarium w trakcie swego życia, co na nie się składa, z jakimi problemami możemy się spotkać oraz jak je rozwiązywać.
Uprzedzając pytania: na końcu znajdziecie listę produktów potrzebnych na danym etapie projektu.
Jako punkt główny aranżacji wybrałem potężny korzeń Red Moor Giant. Drewno w moim odczuciu było przepiękne, jednak dość ciężkie jak na zbiornik 90x40x40. W tym miejscu wskazówka dla Was – jeśli będziecie nosić się z zamiarem zakupu nowego szkła, a upodobaliście sobie akwarystykę naturalną, aquascaping, gdzie na wagę złota jest głębia akwarium, pamiętajcie, że każdy centymetr szerokości zbiornika jest szalenie istotny. Podpowiem – najlepsze efekty osiągniecie, gdy akwarium będzie minimalnie szersze niż wyższe, łatwiej poradzicie sobie z uzyskaniem perspektywy oraz oszukaniem skali. Podjąłem jednak wyzwanie i postanowiłem wykorzystać, to co miałem aktualnie do dyspozycji. W pierwszej kolejności musiałem odpowiednio ustawić korzeń, jako podpory posłużyły mi skały Dark Grey Stone.
Po odpowiednim ułożeniu korzenia, na miejscu docelowym, podparciu skałami i zabezpieczeniu newralgicznych miejsc styropianem, rozpocząłem proces rozbudowy drewna. Sprawę ułatwiły mi drobniejsze korzenie Red Moor, dzięki którym „uzbroiłem”, a jednocześnie odchudziłem, wspomniany korzeń główny. Przy rozbudowie posługiwałem się cyjanoakrylem, watą oraz drobnym piaskiem kwarcowym, aby klejenie było pewne.
Z przodu dodałem tzw. „smaczki”, tworzące wizualnie efekt 3D, szczegóły przedłużające bazowy szkielet, nadające smukłości, a przy tylnej szybie drobnicę nadającą efekt głębi. Każdy etap prac fotografowałem telefonem. Jest to zawsze dla mnie ważny element budowy aranżacji, gdyż oko widzi nieco inaczej, niż optyka aparatu. Zdjęcie pomaga wyłapać słabe strony oraz potwierdzić mocne. Dzięki dokumentacji fotograficznej wszelkie wady zamieniam w zalety i staram się dążyć do efektu końcowego, w pełni mnie zadowalającego.
W tylnym prawym rogu (prawy – z perspektywy obserwatora) pozostawiłem miejsce, formę otworu na wlot oraz wylot filtra. Na całej długości przedniej szyby również utworzyłem pewną przestrzeń na dostęp dłoni czy czyścika. Pamiętajcie, aby zawsze w fazie planowania i budowy hardscape’u pozostawić wolne miejsce na: wlot/wylot filtra, przesuwność nóżek lampy, dodatkowy filtr wewnętrzny lub skimmer, grzałkę, Waszą dłoń z możliwością manewrów pęsetą czy wężem odmulającym, dostępność widocznych szyb z możliwością ich oczyszczania z nalotów. Takie podejście ułatwi Wam codzienną opiekę nad zbiornikiem.
W momencie, w którym całość stała się stabilna, a efekt ogólny odpowiednio zadowalający, rozpocząłem proces usypywania podłoża. Skoro w pierwszym poście obiecałem Wam prosty zbiornik Low Tech, zrezygnowałem z mojego ulubionego podłoża aktywnego. Dno zbiornika, od tylnej szyby w kierunku przedniej (zatrzymałem się około 8 cm przed przednią szybą, gdyż nie planuję sadzić tam zbyt wielu roślin, poza tym nie chciałbym, aby substrat był widoczny) pokryłem substratem podżwirowym i lawą Zestaw Aquaforest AF Natural Substrate + AF Lava Soil.
Jako aquascaper lubię, gdy z tyłu jest wysoko, mam też świadomość, że im więcej odpowiednio dobranego podłoża, tym więcej miejsca dla pożytecznych mikroorganizmów filtracyjnych oraz „paliwka” dla roślin, więc na zbiornik 144 l wykorzystałem 12,5 l. Substrat natomiast pokryłem żwirkiem. W tym miejscu przyznaję, że miałem wielki dylemat, co do doboru żwirku, gdyż świeże korzenie mają odcień żółto-pomarańczowy, docelowo brązowy, natomiast skały są błękitno popielate z widocznymi białymi żyłami. Potrzebowałem zatem żwirku zawierającego te wszystkie odcienie, aby całość stworzyła efekt kolorystycznego kolektywu. Jako baza posłużył mi żwirek Zolux o średniej gradacji, który wzbogaciłem i zmieszałem z dwoma żwirkami no-name ze składów kamieniarskich w odcieniu białym i popielatym. Efekt końcowy hardscape uzyskałem jak na zdjęciu poniżej.
Zwróćcie uwagę na usypanie żwirku. Z przodu jest możliwie jak najniżej, ku tyłowi natomiast podłoże unosi się proporcjonalnie i nieco wzrasta w kierunku środka. Widać ten efekt po lewej stronie akwarium. Dzięki takiemu ułożeniu pojawia nam się wrażenie zbocza, które naturalnie współgra z korzeniem i wspierającymi go głazami. Kolorystyka jest naturalna i stonowana, natomiast grubość korzeni zmniejsza się celowo ku tyłowi akwarium. Całość aranżacji, pomimo ciężkości korzenia jest smukła i dynamiczna, a szyba boczna sprawia wrażenie, że ma minimum 50 cm, pomimo iż ma ich zaledwie 40.
Zapraszam na kolejne mini artykuły z serii, w których opiszę obsadzanie zbiornika, użyty sprzęt, rośliny, preparaty wspierające oraz problemy dojrzewania.
Lista zakupów:
- Akwarium: Mitoja Optiwhite 90x40x40 8 mm
- Podłoże: Zestaw Aquaforest AF Natural Substrate + AF Lava Soil i Zolux Żwir kwarcowy
- Klej cyjanoakrylowy
- Korzeń Red Moor Wood.